czwartek, 17 października 2013

6 rozdział !

Obudziły mnie promienie słońca. Byłam wtulona w Oscara, tak słodko spał. Nie chciałam go budzić, dlatego wyślizgnęłam się z jego ramion i udałam się w stronę szafy. Wyciągnęłam UBRANIA i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic, po 10 minutach wyszłam z kabiny i okryłam się ręcznikiem. Wysuszyłam włosy, rozczesałam i związałam w kucyka. Ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Gdy wyszłam Oscar jeszcze spał, zrobiłam mu zdjęcie i zeszłam na dół robić śniadanie. Moi rodzice byli w domu, ale jeszcze spali. Weszłam do kuchni, wyciągnęłam składniki i zrobiłam kanapki. Zdążyłam zjeść, a Oscar jeszcze spał. Wzięłam tacę, położyłam na niej kanapki i sok. Zrobiłam czekoladę i wlałam do miseczki, a do drugiej dałam truskawki. Poszłam z nią na górę, Oscar tak słodziutko spał, aż szkoda była go budzić. No cóż, ale była już godzina 12, a chciałam spędzić cały dzień na mieście, dlatego że to ostatnie 2 dni w Polsce. Jutro będzie wielkie pakowanie, a w sobotę wyjeżdżam. Postawiłam tacę na komodzie i próbowałam obudzić Oscara.
- Wstawaj skarbie ! - powiedziałam do jego ucha. 
- Jeszcze 5 minut. - powiedział, po czym zaczęłam się śmiać.
- Żadne 5 minut, wstawaj ! - powiedziałam. Nie chciał wstawać, dlatego ściągnęłam mu kołdrę z nóg i wskoczyłam mu na plecy.
- Jak nie wstaniesz pójdę po wiadro z wodą. - powiedziałam do jego ucha. Ten tylko się zaśmiał i obrócił się tak, że już nie leżałam na jego plecach, tylko na jego brzuchu. Usiadł i mnie pocałował, lekki pocałunek przemienił się w bardzo namiętny. Oderwałam się od niego i podłożyłam mu tacę przed nos.
- Jedz i ubieraj się. Idziemy dzisiaj na miasto. - powiedziałam i lekko musnęłam jego usta. Wstałam z niego i wzięłam laptopa. Weszłam na twittera i posprawdzałam wiadomości. 
Oscar poszedł do łazienki, a ja wzięłam telefon, położyłam się na łóżku i pisałam z Laurą. Umówiliśmy się w parku wszyscy razem. Oscar wyszedł z łazienki. 
- Idziemy ? - zapytałam.
- No, możemy iść. - odpowiedział. Wzięłam torebkę i zeszliśmy na dół. Rodzice już nie spali. Powiedzieliśmy że idziemy na miasto i wyszliśmy z domu. Poszliśmy pieszo, 10 minut i już jesteśmy w parku. Szliśmy trzymając się za ręce. Zobaczyliśmy Laurę i Nialla siedzących na ławce, podeszliśmy do nich i przywitaliśmy się. Siedzieliśmy na ławce i zastanawialiśmy się gdzie by pójść. 
- Wszystko mamy, także CH odpada. - powiedziałam Laura.
- Może pójdziemy do kina? - zapytał Niall. Wszyscy się zgodziliśmy i poszliśmy w stronę kina. Byliśmy już na miejscu i zastanawialiśmy się na co iść.
- Może jakiś horror? - spytał Oscar.
- Miałem spytać o to samo. Ja jestem za, a wy dziewczyny? - powiedział Niall.
- Spoko, możemy iść. - powiedziałam.
- Nie ! Ja się boję horrorów. - powiedziała Laura.
- Nie musisz się czego bać. Będę cały czas przy tobie. - Powiedział Niall i pocałował ją w głowę.
- No to okej, niech będzie. - powiedziała Laura i się uśmiechnęła. Niall poszedł kupić bilety, a my popcorn i napoje. Weszliśmy do sali kinowej, ja z Oscarem usiadłam w ostatnim rzędzie, a Laura i Niall usiedli koło nas. Wtuliłam się w Oscara.

********* Oczami Laury ***********
Film się zaczął, wtuliłam się bardziej w Nialla. 
- Nie bój się. - powiedział mi do ucha. Jezuu.. Ten jego głos gdy szepcze. Nogi miałam jak z waty, dobrze że siedziałam, bo jakbym stała już dawno wylądowałabym na podłodze. Przy każdych strasznych scenach uściskałam dłoń Nialla coraz mocniej. I wtulałam się w niego, całą twarzą żeby tylko nie widzieć filmu. Seans się skończył. Nareszcie powiedziałam w myślach. Wyszliśmy z kina i poszliśmy do kafejki obok. Weszliśmy, a wszystkie oczy zwróciły się na nas. No tak, w końcu jestem ze sławnym Niallem Horanem z zespołu One Direction. Siedliśmy do wolnego stolika w rogu, tak żebyśmy nie zwracali na siebie uwagi. Zamówiliśmy koktajle i zaczęliśmy konwersację.
- Niall, zespół się nie złości, dlatego że jesteś cały tydzień w Polsce sam? - zapytałam Nialla.
- Nie, mamy 2 tygodnie wolnego przed miesięczną trasą koncertową. - odpowiedział. 
- Trasą ? To znaczy że wyjeżdżasz ? Aż na miesiąc ? - powiedziałam zszokowana. 
- No tak. - powiedział.
- No ale co będzie z nami? Nie wytrzymam bez ciebie tak długo. - powiedziałam i już miałam łzy w oczach.
- Z nami będzie wszystko tak jak teraz jest. Wytrzymamy, musimy wytrzymać. Jest przecież internet, telefon. - powiedział patrząc mi w oczy.
- No tak.. - powiedziałam i go pocałowałam. 
- Haaloo !! My tu też jesteśmy. - powiedzieli jednocześnie Diana i Oscar. Wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem. 

******* Oczami Diany ********
Gadaliśmy jakieś 2 godziny, dopiliśmy nasze nowo zakupione koktajle i pożegnaliśmy się. Miałam iść dzisiaj z Oscarem i z rodzicami na kolację do restauracji, dlatego poszliśmy wcześniej do domu. 
- Wróciliśmy ! - krzyknęłam na cały dom.
- No dobrze, zbierajcie się na godzinę 20:00 mamy zarezerwowany stolik w naszej ulubionej restauracji. - powiedziała mama i poszła się szykować. Weszliśmy na górę i zaczęliśmy się powoli szykować. Było dopiero po 18 także mieliśmy trochę czasu. Wzięłam eleganckie ciuchy i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic żeby się odświeżyć, wyszłam, umalowałam się, zakręciłam lekko włosy lokówką i ubrałam się. Wyszłam i stanęłam w drzwiach, patrzyłam jak Oscar stoi tyłem w samych bokserkach.
- No, no, no jakie mam widoki. - powiedziałam i zachichotałam. Odwrócił się do mnie i wytrzeszczył oczy.
- Wyglądasz zabójczo. - powiedział i do mnie podszedł.
- Dziękuję. - podziękowałam i nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Oderwałam się od niego i pogoniłam go żeby się ubierał. Była godzina 19:40, zeszliśmy na dół gdzie czekali rodzice. Wyszliśmy z domu, mama go zamknęła, a my wsiedliśmy do samochodu. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do restauracji, kelner zaprowadził nas do stolika. Usiedliśmy i patrzyliśmy na menu. Wybrałam lekką sałatkę, Oscar to samo, a rodzice wzięli jakiegoś kurczaka.  Zamówiliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. O mnie i o Oscarze, o jutrze, o przeprowadzce, o tym że mamy ich odwiedzać, dzwonić itd. Zjedliśmy zamówione dania, pogadaliśmy jeszcze trochę i udaliśmy się do domu. Gdy wróciliśmy była godzina 22, ja z Oscarem poszłam na górę, a rodzice poszli do salonu oglądać coś w telewizji. Weszłam, zdjęłam szpilki i położyłam się na łóżku. Zaraz obok mnie pojawił się Oscar, przytulił mnie i powiedział że nie może się doczekać jak będziemy już w Londynie. Całowaliśmy się cały czas, braliśmy tylko krótkie oddechy. Byłam już zmęczona, postanowiłam iść już spać bo jutro mamy wstać wcześnie żeby wszystko spakować. Puściłam do łazienki pierwszego Oscara, po 10 minutach wyszedł i wtedy ja poszłam. Przebrałam się w piżamę, zmyłam makijaż, umyłam zęby i twarz i wyszłam. Oscar czekał już na mnie w łóżku, wsunęłam się pod kołdrę i wtuliłam się w niego. W ramionach Oscara zasypiało mi się jakoś lepiej. Głaskał mnie po głowie i od czasu do czasu w nią całował. Nie zorientowałam się nawet kiedy zasnęłam.
_________________________________________________________________________________
No i jest już 6 rozdział. Teraz mam dużo nauki i nie mam trochę czasu żeby pisać. Ale znajduję jakiś czas.. 
Następny rozdział będzie za kilka dni :)
Czytałaś/eś ? Zostaw komentarz :) To dla mnie bardzo ważne ;D

2 komentarze:

  1. No i fajnie! Przeprowadzka do Londynu *zazdro* xD
    Taki słodki ten rozdział, tyle miłości, a ja taka forever alone :D
    Ale trudno.. Musze powiedzieć, że mi sie bardzo podobało! I dzięki, dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki, że do mnie wpadłaś! <3

    OdpowiedzUsuń