wtorek, 5 sierpnia 2014

ZAWIESZAM BLOGA !!!

Już bardzo długo nie dodaję żadnego posta. Jakoś nie mam weny i chęci do zebrania się i napisania go. A więc zawieszam bloga na czas nieokreślony. Może przyjdzie chwila, chęć i wena i kiedyś będę pisała kolejne posty. Jeśli nie to blog zostanie usunięty. Bardzo przepraszam tych którzy czytali i czekali cierpliwie na posty ale się nie pojawiły.. No to cześć :(

czwartek, 15 maja 2014

12 rozdział !

Rano obudziłam się w objęciach Harry'ego. Tak słodko spał. Dosłownie kilka minut patrzyłam się na niego jak zahipnotyzowana. Z transu wybudził mnie głos Harry'ego.
- Dlaczego się tak na mnie patrzysz? - powiedział zaspanym i lekko zachrypniętym głosem.
- Bo jesteś Bogiem. - powiedziałam dalej się w niego wpatrując. Ale zaraz oprzytomniałam.
- Czy ja to powiedziałam na głos? - strzeliłam rumieńca.
- Tak - Harry się zaśmiał. Ale zaraz przytulił mnie i pocałował. 
- To co? Idziemy na śniadanie? - spytał się.
- Tak! Jestem tak głodna, że zjadłabym konia z kopytami. - zaśmialiśmy się oboje. Wyszliśmy z łóżka i zeszliśmy na dół trzymając się za ręce. Wchodząc do kuchni nie spodziewaliśmy się takiego widoku. Louis i Zayn siedzieli na wpół śpiący i przytulali butelki wody. Wyglądało to tak komicznie, że aż musiałam zrobić zdjęcie na pamiątkę. Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem, a oni wystraszeni spadli na podłogę. 
- Ciichoo ! - powiedział Louis.
- Czy wy musicie nam to robić? - powiedział zły Niall.
- Już dobrze, dobrze. Przepraszamy. - powiedziałam i wyjęłam dla nich tabletki z szafki.
- Dziękujemy. - powiedzieli razem. 
- Co jemy? Zwróciłam się z tym pytaniem do Harry'ego. 
- A na co masz ochotę? - zapytał.
- Hmmm... - powiedziałam.
- Naleśniki ! - Krzyknął Niall. - Ty robisz najlepsze na świecie. - Zwrócił się do mnie.
- Okej, niech będą naleśniki. Ale wy mi pomagacie. - powiedziałam do Niall'a, Harry'ego i Louisa.
- Dooobraa ! - powiedzieli chórem. 
Zaczęliśmy wyjmować potrzebne składniki. Po 20 minutach usmażyliśmy górę naleśników. Było nas dużo, dlatego zrobiliśmy po 3 naleśniki dla każdego. Dla Nialla zrobiliśmy oczywiście 6 naleśników, bo 3 to za mało.. Niall i Louis poszli obudzić dziewczyny, Zayn'a i Liam'a. A ja z Harry'm rozłożyliśmy talerze, widelce i noże. Naleśniki były na środku stołu. Tak pysznie wyglądały, że aż ślinka ciekła. Po paru minutach wszyscy znaleźli się na dole. Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy się zajadać naleśnikami. Po 10 minutach już nic nie było. Pogrążyliśmy się w długiej rozmowie. 
- Słuchajcie. Jest sobota, mamy czas wolny. Może pojedziemy dzisiaj nad jakieś jezioro wszyscy razem, gdzieś za miasto? - powiedział Harry.
- Dobry pomysł, jest strasznie gorąco na dworze. - odezwał się Zayn. Wszyscy pokiwaliśmy głowami. Ustaliliśmy gdzie mamy się spotkać, o której godzinie i rozeszliśmy się do pokoi. Była godzina 13, więc najwyższy czas się zbierać do domu i przygotować na wyjazd. Poinformowałam Laurę, żeby się zbierała bo zaraz wychodzimy i wróciłam do pokoju Harry'ego. Stał już ubrany i sprzątał trochę w pokoju.
- No nie wierzę. Harry sprząta. - zaśmiałam się i cyknęłam mu fotkę. 
- No wiesz. Po takiej nocy, trzeba trochę posprzątać. - uśmiechnął się cwaniacko. 
Zaczęłam zbierać swoje rzeczy i się w nie ubierać. Gdy już byłam gotowa, pocałowałam Harry'ego i poszłam po Laurę. Ona też już była gotowa, więc pożegnałyśmy się z chłopakami i z dziewczynami i wyszłyśmy. 
Po 15 minutach byłyśmy już w domu. Szybko pobiegłyśmy do swoich pokoi i zaczęłyśmy się przygotowywać do wyjazdu. 
Wzięłam jakąś sportową torbę i zaczęłam do niej pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wiedziałam jakie bikini wybrać. 
- Laauraa! - zawołałam dziewczynę donośnym głosem.
- Coo? - odpowiedziała.
- Pomożesz mi? Który strój mam wybrać? 
- Ten najlepszy. - odpowiedziała i poszła dalej się pakować.
Wybrałam bikini z flagą USA. Ubrałam na siebie i zaczęłam wybierać inne ciuchy. Na dół od bikini założyłam moje ulubione szorty. I na górę krótki biały top z napisem " We are young ". Na bose nogi założyłam krótkie białe converse. Byłam gotowa, Laura także. Zeszłyśmy na dół i czekaliśmy na chłopców. Po kilku minutach przyjechali busem. Wzięłam jakieś pieniądze, telefon, okulary przeciwsłoneczne i torbę. Wyszłyśmy z domu i udałyśmy się w stronę busa. Szybko wsiedliśmy, przywitaliśmy się i pojechaliśmy najpierw na jakieś zakupy. Pakowaliśmy wszystko to co lubiliśmy. W końcu po 30 minutowej przechadzce po sklepie poszliśmy do kasy. 
*** W busie *** 
Już jesteśmy w połowie drogi, a ja już nie mogę wytrzymać ze śmiechu. Laura z Niall'em gilgoczą się nawzajem. Zayn od 10 minut poprawia fryzurę w małym lustereczku, a Perrie się z niego śmieje.  Louis prowadzi i słucha z Eleanor jakiś piosenek z radia i przy tym śpiewa. Liam z Danielle przytulają się. A Harry i ja śmiejemy się z wszystkiego. 
*** 30 minut później ***
Nareszcie dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy wyszliśmy z busa, zabraliśmy rzeczy i poszliśmy nad jezioro
- Jak tu pięknie. - powiedziała Laura.
- Zgadzam się z tobą. - powiedziałam do niej.
Rozłożyliśmy koce na piasku, wyciągnęliśmy jedzenie i relaksowaliśmy się razem.
*** 30 minut później ***
Harry złapał mnie za rękę i gdzieś zaczął prowadzić. 
- Zaraz wracamy. - powiedział do wszystkich.
Prowadził mnie jakimiś ścieżkami w lesie. Doszliśmy do jakiegoś mostu. Było tam cudownie.
- Ha.. Harry - nie mogłam nic z siebie wykrztusić z wrażenia. 
Weszliśmy na most i stanęłam podziwiając ten widok. Harry przytulił mnie od tyłu.
- Podoba ci się? - zapytał.
- Bardzo. - odpowiedziałam mu i obróciłam się do niego przodem.
Pocałowałam go. Ten pocałunek był tak czuły, że nie chciałam go przerywać. 
Zatonęliśmy w swojej ślinie. Po 20 minutach wróciliśmy do wszystkich. Kąpali się w jeziorze, więc ściągnęliśmy z siebie ubrania i udaliśmy się w stronę jeziora. Woda była ciepła więc od razu weszłam. Chlapaliśmy się, wygłupialiśmy, chłopcy się topili nawzajem. Świetnie się bawiliśmy. Gdy już prawie było ciemno, zaczęliśmy się zbierać do domów. 
*** Godzinę później ***
Dotarliśmy na miejsce. Chłopcy odwieźli mnie, Laurę i Harrego do domu. Ustaliliśmy przedtem, że Harry będzie u nas nocował, bo bardzo tego chciał. Zresztą ja też, a Laurze to nie przeszkadzało. Weszliśmy do domu i skierowaliśmy się wszyscy do kuchni, bo byliśmy głodni. Zrobiliśmy nasze ulubione naleśniki z czekoladą i zjedliśmy. Ja i Harry poszliśmy do mojego pokoju i odpoczywaliśmy na łóżku. O 23 poszłam do łazienki umyć się. Po mnie poszedł Harry, a ja czekałam na niego już w łóżku. Po 10 minutach wyszedł w samych bokserkach. Jego wyrzeźbione ciało zapierało dech w piersiach. Położył się koło mnie, a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Zaczęliśmy pozmawiać o przyszłości. Nagle zapadła kilku minutowa cisza. Harry o czymś intensywnie myślał.
- Ile chciałabyś mieć dzieci? - zapytał się mnie nagle Harry.
- 2, chłopczyka i dziewczynkę. A ty? - odpowiedziałam.
- Dziewczynkę. A później może jeszcze jakieś. - odpowiedział mi na zadane pytanie.
- Kiedy chciałabyś wyjść za mąż? - zapytał.
- Nawet teraz bym mogła. - powiedziałam, a Harry pocałował mnie w czoło.
- Dobranoc. - powiedział
- Dobranoc. - odpowiedziałam mu. Widziałam, że Harry nie śpi. Znowu nad czymś intensywnie myślał. Zamknęłam oczy i udałam się w krainę Morfeusza. 
________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie było żadnego rozdziału. Blog mi się zepsuł i nie mogłam niczego napisać. Strasznie nad tym ubolewałam, no ale cóż. Zdarza się. Mam nadzieję, że teraz nareszcie wszystko będzie ok. I że dalej ze mną jesteście. Następny rozdział postaram się napisać jak najszybciej, ale w następnym tygodniu, ponieważ teraz w niedzielę mój kuzyn ma komunię i muszę pomagać we wszystkim. 

Kontakt: http://ask.fm/papatka2011

wtorek, 25 lutego 2014

11 rozdział !

Dzisiaj miałam iść do studia zobaczyć jak chłopaki pracują. Niedługo ja także będę tam pracować, dlatego muszę przyjrzeć się trochę temu wszystkiemu. Jakoś nie chciało mi się leżeć w łóżku, dlatego szybko wstałam, zabrałam telefon i poszłam do salonu. Zastałam tam Laurę, która oglądała coś w telewizji. 
- Hej. - powiedziałam do dziewczyny.
- Cześć. - odpowiedziała uśmiechnięta. 
- Widzę, że humorek dopisuje. - powiedziała.
- No i to bardzo. Idziesz dzisiaj ze mną do studia zobaczyć jak chłopaki pracują? - spytałam się jej i siadłam na kanapę.
- Nie mogę. Zapisałam się dzisiaj na lekcje śpiewu i idę ustalić wszystko z panią która to prowadzi. - odpowiedziała i się uśmiechnęła.
- Lekcje śpiewu? A po co ci to? - powiedziałam zdziwiona.
- Wiesz, chciałam się trochę poduczyć tego i tamtego. Może jak będę bardziej doświadczona zacznę śpiewać jak ty. - powiedziała.
- Nie przesadzaj. Już jesteś doświadczona. Ale jak chcesz to ja ci nie mogę zabronić. - powiedziałam i udałam się do kuchni zrobić sobie pożywne śniadanie. 
Nie wiedziałam co zrobić, dlatego wybrałam proste kanapki z serem. 
Gdy skończyłam siadłam do stołu i zajadałam się przy tym przeglądając tumblr'a.
Dostałam sms'a od Harry'ego: " Jeżeli się nie rozmyśliłaś, możesz przyjść do studia o 13:00 ".
Była godzina 12:03, odpisałam mu szybko i poszłam na górę do łazienki. 
Zrobiłam poranną toaletę, przemyłam wodą twarz, umyłam zęby, zrobiłam lekki, codzienny makijaż, włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i udałam się do garderoby. Na dworze było ciepło, więc postanowiłam ubrać się w TO. Zorientowałam się, że jest już godzina 12:50. Do kieszeni włożyłam pieniądze i telefon. W pośpiechu zbiegłam na dół. Prawie bym się zabiła, ale co tam.
- Laura, wychodzę! - krzyknęłam do dziewczyny, zabrałam dżinsową kurtkę z wieszaka, kluczyki do samochodu i wyszłam. 
Wsiadłam do mojego Range Rovera i udałam się w stronę studia.
Na Londyńskich ulicach, jak zawsze były korki. Ale dzisiaj były wyjątkowo małe. 
Na miejscu byłam o 13:07. Zaparkowałam, zamknęłam samochód i szłam do studia. Gdy byłam w środku, nie musiałam się nikogo pytać gdzie mam iść, bo zapamiętałam ostatnim razem gdy tu byłam. Udałam się schodami w górę i długim korytarzem do poczekalni. Było tam kilka pomieszczeń do nagrywania, ale chłopcy na szczęście nagrywali zawsze tam gdzie ja, więc nie miałam problemu i nie musiałam ich szukać. Weszłam do studia po cichu, przywitałam się z Josh'em i z facetem który nagrywa piosenki. Chłopcy byli za szybą i właśnie śpiewali: " one way or another ". Po paru minutach mnie zauważyli i się uśmiechnęli, a Harry był cały w skowronkach. Zauważyłam, że w kącie na kanapie siedzi jakaś dziewczyna więc do niej podeszłam i się przywitałam.
- Cześć jestem Diana, dziewczyna Harry'ego. - powiedziałam i wyciągnęłam do niej dłoń.
- Miło mi cię poznać. Jestem Amelia, dziewczyna Zayn'a. - powiedziała i uścisnęła moją dłoń. 
- Amelia? Jesteś polką? - spytałam.
- Tak, ty też? - odpowiedziała zdziwiona.
- Tak, niedawno się tu przeprowadziłam. - powiedziałam jej.
- Ooo fajnie poznać jakąś polkę. - uśmiechnęła się do mnie i przytuliła. 
- Nie wiedziałam, że Harry ma dziewczynę. - powiedziała.
- No tak, bo dopiero od wczoraj jesteśmy parą. - uśmiechnęłam się do niej.
- No to szczęścia w nowym związku. - powiedziała.
- Dzięki. - powiedziałam jej.
Cały czas mówiliśmy po polsku, bo tak nam było łatwiej. Josh się na nas dziwnie patrzył, bo w ogóle nie rozumiał o czym mówiłyśmy, ale to nawet lepiej. W końcu chłopcy skończyli nagrywać. Harry cały czas się na mnie patrzył. A to puścił mi oczko, a to buziaka. Wymieniłam się z Amelią numerami telefonu i właśnie w tym momencie wyszli chłopcy, a my wstałyśmy. Amelia poszła do Zayn'a, a do mnie podbiegł Harry, podniósł mnie i obrócił dookoła. Później postawił i pocałował. Chłopcy odchrząknęli i patrzyli się na nas jak na idiotów. 
- Dianę już znacie. A od wczoraj jesteśmy parą. - powiedział Harry i przytulił mnie od tyłu. Wszyscy byli zdziwieni, ale podeszli do nas i nam pogratulowali. 
- Czemu Laura nie przyjechała z tobą? - spytał się mnie Niall.
- Nie mogła. Zapisała się na jakieś lekcje śpiewu i musiała iść. - odpowiedziałam mu. 
- Lekcje śpiewu? A po co jej to? Przecież ma cudowny głos. - powiedział Niall.
- To samo jej powiedziałam, ale wiesz że jak ona się na coś uprze, to nikt nie da rady. - powiedziałam.
- Chłopcy na dzisiaj to koniec, możecie jechać do domu. - powiedział Josh, pożegnał się z wszystkimi i wyszedł. 
- No to może pojedziemy coś zjeść? - Spytał się Niall.
- Ten jak zwykle o żarciu. No, ale dobra możemy gdzieś jechać. Sama trochę zgłodniałam. - powiedziała Amelia. 
- No to gdzie? - spytał się wszystkich Liam.
- Do Nandoooos. - krzyknął Niall, a wszyscy się zaśmiali. Wyszliśmy z budynku i pokierowaliśmy się do samochodów. Ja, Harry i Niall pojechaliśmy moim samochodem. A reszta zespołu i Amelia pojechali busem chłopaków. Po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce. Niall wbiegł do środka i zaczął zamawiać dla nas wszystkich, a my złączyliśmy 2 stoły razem i usadowiliśmy się na krzesłach wokoło. Po 15 minutach dostaliśmy zamówione przez Niall'a jedzenie. Jedliśmy i rozmawialiśmy przy tym śmiejąc się z jedzącego Nialler'a. Miło nam się rozmawiało. Z Amelią złapałam niezły kontakt i gadaliśmy przeważnie cały czas między sobą. Opowiedziałam jej o Laurze, Niall też dodał kilka słów o niej. Amelia powiedziała mi, że Niall na okrągło mówi o Laurze. 
- Koniecznie musicie się poznać. - powiedziałam do Amelii. 
- Z wielką chęcią ją poznam. - odpowiedziała mi dziewczyna. 
- To co? Może dzisiaj pójdziemy na jakąś imprezę i przy okazji się poznacie. - powiedział do nas Harry, a potem powtórzył to do wszystkich. 
- Niezły pomysł. - powiedział Zayn i wszyscy pokiwali głowami. Louis zaczął się wygłupiać i wszyscy już płakali ze śmiechu. Obgadaliśmy co i jak w sprawie imprezy i rozjechaliśmy się do domów. Gdy już byłam w domu, siadłam w salonie i włączyłam laptopa. Chciałam zobaczyć jakie teraz plotki o One Direction piszą, więc weszłam na jakąś stronę plotkarską. I co zobaczyłam? Ja i Harry, całujący się na stronie głównej. Kliknęłam w link i po chwili widziałam cały tekst i zdjęcia z wczorajszego wieczoru. " Harry Styles widziany wczoraj w Londynie z piękną blondynką. Jak widać wyglądają na szczęśliwych i nie wstydzą się swoich uczuć. Czy to nowa dziewczyna Harry'ego? ". I na następnej stronie: " Tak ! Harry Styles potwierdza, że śliczna blondynka Diana jest jego dziewczyną. Życzymy szczęścia w nowym związku. Ale co na to powiedzą fanki? ". 
Spojrzałam na komentarze na dole i zrobiło mi się przykro. " Suka, nie zasługuje na Harry'ego ", " Dziwka, pewnie pobawi się Harry'm i zostawi go ze złamanym serduszkiem ", " Nie znam jej, ale już jej nie lubię ". Tego typu komentarze tam były. Ale był jeden który poprawił mi humor. " Nie znam jej osobiście, ale wydaje się fajna i jest śliczna. Nie rozumiem dziewczyn które tej Diany nie lubią, nawet jej nie znają ale oceniają. Gdy Harry jest szczęśliwy, ja jestem szczęśliwa. Dlatego zostawcie Dianę w spokoju i pozwólcie jej być szczęśliwą z Harry'm. Widać że on ją kocha, a ona jego :) A Diana jeśli to czytasz, to nie przejmuj się tymi negatywnymi komentarzami. To piszą tylko zazdrośni ludzie i takie ' tró faneczki ' :) ". Ten komentarz był naprawdę śliczny, aż łezka zakręciła się w oku. Jakoś tak dzięki temu komentarzowi wszystko po mnie spłynęło i już było dobrze. Postanowiłam, że nie będę czytać tych portali plotkarskich. To tylko ryje mózg i tyle. Wyłączyłam laptopa i w tym samym momencie Laura weszła do domu. 
- Heej ! - krzyknęła.
- Hej i jak było? - spytałam się jej. 
- Fajnie. Pani powiedziała, że nie muszę chodzić na te lekcję bo mam bardzo śliczny i doświadczony głos. - odpowiedziała mi.
- No i co? Mówiłam ci. - powiedziałam i się do niej przytuliłam.
- A jak było w studiu u chłopaków? - spytała tym razem mnie.
- Bardzo fajnie. Szkoda, że cię nie było. Poznałam dziewczynę Zayn'a, Amelię. I okazało się, że też jest polką. Naprawdę fajna jest, musisz ją dzisiaj poznać. - powiedziałam jej. 
- O fajnie. Ale jak dzisiaj? - powiedziała.
- Idziemy na imprezę z chłopakami i z Amelią. Liam i Louis też mają przyprowadzić swoje dziewczyny. Także będziemy mieli okazję wszystkich poznać. - powiedziałam. 
- Aha, no to ok. O której ta impreza? - spytała.
- O 20, mają po nas przyjechać. - powiedziałam jej. 
- Jest 17:30, także możemy się już zacząć przygotowywać. - powiedziała i poszłyśmy na górę. Najpierw do jej garderoby, a później do mojej. Laura wybrała TO, a ja TO. Najpierw poszłam się odświeżyć do łazienki, Laura też poszła. A potem ubrałyśmy się w sukienki. Zrobiłyśmy sobie nawzajem makijaż i Laura mnie uczesała, a potem zaczęła czesać siebie. Byłyśmy gotowe. Spakowałyśmy jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy do małych torebek i zeszłyśmy na dół. Po 5 minutach przyjechał po nas Niall i Harry. Otworzyłyśmy razem i na nasz widok szczęki im opadły. 
- Wyglądacie nieziemsko. - powiedzieli równocześnie i zaczęliśmy się wszyscy śmiać. 
Wsiedliśmy do auta i po 20 minutach byliśmy na miejscu. Z Oscarem chodziłam wszędzie do klubów, ale w tym jeszcze nie byłam. Ale dobrze, bo gdybym z nim tu była przywołałoby to wspomnienia. Harry podszedł do ochroniarza i przepuścił nas bez kolejki. Szłam z Laurą i Niall'em za Harry'm. Kierował się na górę do stolików. Gdy doszliśmy na miejsce zobaczyłam chłopków, Amelię, która była ubrana w TO i 2 nieznane mi dziewczyny. To pewnie Danielle i Eleanor. Przywitałam się z nimi i wszyscy siedliśmy na swoich miejscach. Eleanor była ubrana w piękną kremową sukienkę, do tego miała także kremowe buty i dodatki. Danielle za to była ubrana w czarną sukienkę z koronki, która idealnie podkreślała jej zgrabne ciało. Do tego miała czarne buty i dodatki. ( Wyglądało to tak ) Chłopcy poszli nam po drinki, a my zostałyśmy same. Tak jak z Amelią, nasza rozmowa się kleiła. Szybko się poznawaliśmy i zaprzyjaźnialiśmy. Dziewczyny były fajne. Z Laurą też dobrze się dogadywały. Miło wszyscy spędzaliśmy czas, gdy już się trochę podpiliśmy poszliśmy wszyscy na parkiet. Nie tańczyliśmy jakoś dobrze, tylko zachowywaliśmy się jak idioci. Skakaliśmy, krzyczeliśmy, ruszaliśmy się jakby w nas piorun strzelił. Chciałabym zobaczyć nas z perspektywy kogoś innego, kto się na nas patrzy. Stado szalejących małp. Zmęczeni wróciliśmy do stolików. Nie chciało nam się już na tej imprezie siedzieć, dlatego pojechaliśmy do domu chłopaków. Gdy dojechaliśmy i wysiedliśmy z busa nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przepiękna, duża willa z basenem. W środku było jeszcze ładniej. Wszystko urządzone w stylu chłopków. Poszliśmy do salonu i zasiedliśmy na kanapach. 
- To co? Może zagramy w butelkę? - spytał się Louis, wszyscy się zgodzili.
Zayn pobiegł do kuchni i po chwili przyszedł z pustą butelką po piwie. Niall przyniósł chipsy i jakieś napoje. Wszyscy siedliśmy w kółku i Louis zaczął kręcić pierwszy. Wypadło na Laurę. 
- Prawda czy wyzwanie? - spytał Louis.
- Wyzwanie. - odpowiedziała Laura.
- Przynieś mi marchewki z lodówki. - powiedział Louis, a Laura wstała i poszła do kuchni. Po chwili przyszła z garścią marchewek w dłoni i podała je Louis'owi. 
- Dziękuję. - powiedział Louis i zaczął je chrupać jak królik. Wszyscy momentalnie wybuchli śmiechem. 
Zaczęła kręcić Laura, wypadło na Niall'a. 
- Prawda czy wyzwanie? - powiedziała.
- Ile miałeś dziewczyn? - zapytała się Laura.
- Jesteś pierwszą. - odpowiedział Niall. 
Laura pocałowała Nialla w usta i wróciła na swoje miejsce. 
Graliśmy tak jakieś 2 godziny. Louis i Zayn zasnęli na podłodze i później chłopcy musieli ich taszczyć na górę. Wszystkie zostałyśmy na noc u chłopaków. Mieliśmy najlepsze podziały pokoi, bo były same pary. Ja i Harry, Zayn i Amelia, Liam i Danielle, Louis i Eleanor, Niall i Laura. Wszyscy udali się do swoich pokoi i poszli spać. Harry dał mi swoją koszulkę i poszłam się odświeżyć do łazienki. Gdy wróciłam Harry na mnie zagwizdał. 
- Wyglądasz ślicznie w mojej koszulce. - powiedział, pocałował mnie i sam poszedł się odświeżyć. Nie musiałam na niego długo czekać, bo wyszedł po jakiś 10 minutach w samych bokserkach. Podszedł do mnie i zaczął mnie całować, coraz bardziej namiętnie. Potem możecie się domyślić co się stało. 
_________________________________________________________________________________
Ten rozdział miał być już pod koniec tamtego tygodnia, miałam napisany i wgl. ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby go dodać. Ostatnio brak mi weny do pisania, ale staram się to zmienić. Na fb możecie się pytać kiedy będzie następny rozdział :)

fb: https://www.facebook.com/patrycja.krzysiek.7
ask.fm: http://ask.fm/papatka2011
instagram: http://instagram.com/pysiababe0
twitter: https://twitter.com/patka2001

czwartek, 30 stycznia 2014

LIEBSTER AWARD !


Dziś mijają jakieś 3 miesiące odkąd prowadzę tego bloga.
Kilka dni temu spotkała mnie miła niespodzianka
http://loveislikeadrugblogspotcom.blogspot.com/ nominowała mnie 
do LIEBSTER AWARD, za co bardzo dziękuję.

Zasady:
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Moje odpowiedzi:

1. Czy masz rodzeństwo?
- Tak, starszą siostrę :)

2. Najlepszy film jaki obejrzałaś?
- Oczywiście This Is Us :)

3. Do jakich fandomów należysz?
- Directioner i Kwiatonator :)

4. Twój ulubiony owoc?
- Szczerze, to kocham wszystkie :)

5. Wolisz chodzić do kina, czy oglądać filmy w domu?
- Wolę chodzić do kina. Wtedy bardziej wczuwam się w film :)

6. Wolisz spódniczki czy spodnie?
- Zdecydowanie spodnie :)

7. Twój ulubiony cytat?
- " Żyj chwilą, bo wszystko inne jest niepewne. " ~ Louis Tomlinson 

8. Twój ulubiony aktor/aktorka?
- Nie mam :)

9. Co najbardziej ci się podoba w prowadzeniu bloga?
- To, że mogę podzielić się moją wyobraźnią z innymi :)

10. Jaki masz znak zodiaku?
- Ryby :)

11. Twoja ulubiona piosenka?
- Kocham wszystkie piosenki 1D, Dawida Kwiatkowskiego. + do tego dochodzą: Austin Mahone - Banga! Banga! i Elyar Fox - Do It All Over Again :)

Moje pytania:
  1. Jaka u Ciebie pogoda?
  2. Którego zapachu nie cierpisz?
  3. Do jakich fandomów należysz?
  4. Twój wzrost i rozmiar butów?
  5. Lubisz matmę?
  6. Co najbardziej ci się podoba w prowadzeniu bloga?
  7. Jaka jest twoja ulubiona bajka z dzieciństwa?
  8. Ile masz lat?
  9. Ulubiony kolor?
  10. Najlepszy film jaki obejrzałaś?
  11. Ulubiony cytat?
Moje nominacje:

1. http://my-private-monster.blogspot.com/
2. http://dirty-love-harry.blogspot.com/
3. http://you-and-i-story.blogspot.com/
4. http://never-together-imagin1d.blogspot.com/
5. http://xanthina.blogspot.com/
6. http://pocosiemartwic.blogspot.com/
7. http://wszystko-jest-idealne.blogspot.com/
8. http://pokochac-one-direction.blogspot.com/
9. http://by-ocenic-trzeba-poznac.blogspot.com/
10. http://niespokuj.blogspot.com/
11. http://killer-ff.blogspot.com/

10 rozdział !

*** Przypomnienie ***
Z dołu zbiegła roześmiana Laura z Niall'em. Laura była ubrana w: TO. Siedli obok mnie do stołu i dalej się z czegoś śmiali. Laura zaczęła im robić jajecznicę. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.

***Teraźniejszość***

Przed otworzeniem drzwi spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Poprawiłam trochę włosy i otworzyłam drzwi. Ku mojemu zdziwieniu nie był to Oscar, ale Harry. 
- Cześć ! - wyszczerzył się do mnie.
- Cześć, co ty tu robisz? - powiedziałam trochę zdziwiona.
- Przyszedłem po ciebie, żeby ci coś powiedzieć. - odpowiedział.
- A więc słucham. - powiedziałam i zrobiłam ciekawską minę. Zapewne śmiesznie wyglądałam, bo Harry zaczął chichotać.
- Zamiast zwykłego spotkania, chciałbym zaprosić cię na kolację. Co ty na to ? - powiedział i z nadzieją w oczach czekał na odpowiedź. 
- No okk. - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Harry uśmiechnął się słodko, przy czym ukazały się jego dołeczki. Z płomykami szczęścia w oczach powiedział:
- No to wpadnę po ciebie o 19. - pocałował mnie w policzek na pożegnanie i poszedł zanim zdążyłam coś powiedzieć. Zamknęłam drzwi i pokierowałam się do kuchni ze smajlem na japie. 
- Haruś był ? Czemu go nie zaprosiłaś ? - powiedziała Laura. 
- Śpieszył się. - powiedziałam, żeby się odczepiła i nie pytała o więcej. 
- Widać, że jest w tobie zakochany. - walnął prosto z mostu Niall. Ja się zarumieniłam, ale zakryłam to ręką i na szczęście nic nie było widać. 
- Kto ? Harry ? Pff.. My się tylko przyjaźnimy. - powiedziałam z drwiną. Właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi. Teraz to na pewno Oscar, no chyba że ktoś jeszcze sprawi mi niezapowiedzianą wizytę.
- A tak po za tym, ja mam chłopaka, który właśnie przyszedł. - powiedziałam do Niall'a i ruszyłam w stronę drzwi. 
- Tak, tak. - usłyszałam słowa Niall'a gdy odchodziłam. Otworzyłam drzwi i ujrzałam posturę mojego chłopaka. Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam w usta.
- Ohoho.. Aż tak się stęskniłaś? - powiedział i odwzajemnił pocałunek. 
- I to bardzo. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Weszliśmy do środka i pokierowaliśmy się do kuchni. Oscar przytulił Laurę na powitanie, a z Niall'em zrobił " męski " uścisk. 
- No to my wychodzimy. - powiedziała Laura i wyszła z Niall'em na dwór. Ja z Oscarem poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżko. Po chwili dołączył się do mnie Oscar. Zaczęliśmy rozmawiać. Uwielbiałam przeprowadzać z Oscarem poważne rozmowy. Jest moim chłopakiem i najlepszym przyjacielem więc mogłam z nim porozmawiać dosłownie o wszystkim. Opowiedziałam mu, że poznałam Harry'ego z zespołu One Direction, jak również przyjaciela Niall'a. Opowiedziałam też trochę o nim. Przeszliśmy do gadania o naszym związku. 
                                                    ( MUZYKA )
- Wiesz Diana. Muszę ci coś powiedzieć. - powiedział. Trochę się zmartwiłam, o co mu chodzi. Bo zawsze jak mówi z takim łamanym głosem i ze łzami w oczach, znaczy że wydarzyło się coś bardzo złego. 
- Bo ja.. ja.. Zdradziłem cię. - powiedział patrząc mi w oczy, ale zaraz swój wzrok zwrócił w inną stronę. Zaraz.. Co on przed chwilą powiedział ? Że mnie zdradził ? Moje oczy momentalnie się zaszkliły.
- Co ? Jak ? Dlaczego ? - powiedziałam płacząc.
- No bo wczoraj byłem na imprezie, wypiłem trochę. No i.. Nie chciałem tego. Naprawdę. Wybacz. - powiedział, a ja jeszcze bardziej zaczęłam płakać. 
- Wybacz? Czy ty słyszysz samego siebie ? Jak mogłeś mnie zdradzić ? Jak mogłeś ? - powiedziałam patrząc mu w oczy, cały czas łzy leciały mi po policzkach. 
- Wyjdź ! - powiedziałam do niego.
- Ale Diana, posłuchaj. Chcesz przekreślić te wszystkie lata razem ? - powiedział.
- Nie ! To ty je przekreśliłeś. WYJDŹ !!! - krzyknęłam do niego i wstałam z łóżka. On także wstał, popatrzył na moją zapłakaną twarz i ze łzami w oczach wyszedł. Słyszałam tylko trzask zamykających się drzwi frontowych. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam gorzko płakać. Wzięłam telefon i napisałam do Harry'ego.
- Przyjdź proszę do mnie. Potrzebuję cię. - napisałam i wysłałam. Szybko dostałam wiadomość.
- Zaraz będę. - przeczytałam, odłożyłam telefon i zaczęłam płakać w poduszkę. Po 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Otarłam łzy z wierzchu i poszłam otworzyć. 
Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam uśmiechniętego Harry'ego, ale gdy zobaczył mnie całą zapłakaną jego mina zamieniła się jakby utracił najważniejszą osobę w jego życiu. Nie mówiąc nic wszedł, zamknął drzwi na klucz i odwrócił się do mnie. Popatrzył w oczy i mocno przytulił. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie. Momentalnie uspokoiłam się i już nie płakałam. 
- No to dzisiaj raczej odpuścimy sobie tą kolację. - powiedział dalej trzymając mnie w swoich ramionach.
Udaliśmy się do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku, a Harry położył się obok mnie. Byłam do niego odwrócona plecami, więc przekręciłam się na drugi bok, tak abym była do niego twarzą. 
- Dziękuję. - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. 
- Za co ? - spytał z lekkim zdziwieniem. 
- Za to, że jesteś. - powiedziałam patrząc mu w oczy. Znowu zatraciłam się w tych jego zielonych tęczówkach. Nie zważając co robimy zaczęliśmy się do siebie przybliżać i przybliżać. W końcu nasze wargi przyległy do siebie. Całowaliśmy się i całowaliśmy się.. Harry nade mną opierał się na rękach, był w takiej pozycji jak do robienia pompek. A ja pod nim, moje dłonie wplątane były w jego bujne loki. Oderwaliśmy się od siebie i Harry położył się obok mnie. Wtuliliśmy się w siebie i usnęliśmy. 
***** Kilka godzin później *****
Obudziłam się wtulona w Hazze. Zwinnie wyplotłam się z jego ramion i wzięłam telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam godzinę 19 i 14 nieodebranych wiadomości od Oscara. Nie miałam ochoty ich odbierać. Jak na razie nie chce mieć z nim nic do czynienia. Nie chciałam budzić Harry'ego bo tak słodko spał. Zeszłam na dół i wyciągnęłam sok z lodówki. Nalałam do 2 szklanek i skierowałam się z powrotem do mojego pokoju. Harry jeszcze spał. Położyłam szklanki z sokiem na biurku i wzięłam do ręki telefon. Zrobiłam słodką fotkę Harry'emu i odłożyłam telefon z powrotem na szafkę nocną. Wzięłam laptopa, siadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać twittera. Następnie sprawdziłam jakieś portale plotkarskie i natrafiłam na artykuł o Harrym i o... O MNIE !? 
" Wczoraj widziano Harry'ego Styles'a z zespołu One Direction na Londyńskich ulicach. Lecz nie był on sam. Towarzyszyła mu piękna blondynka. Spójrzcie na zdjęcie poniżej. Idą trzymając się za ręce. Czyż to nie wygląda słodko? I teraz nasuwa się pytanie. Kim jest blond włosa dziewczyna? I czy są razem? ". Tak myślałam.. Plotki się bardzo szybko rozchodzą. Pewnie będą różne hejty i plotki na mój temat. Ale ja się tym nie przejmuję. Zamknęłam laptopa i odłożyłam na biurko. Znowu siadłam na łóżko, ale tym razem przypatrywałam się Harry'emu. Harry się uśmiechnął i po chwili dodał: 
- Dlaczego mi się tak przyglądasz? - spytał.
- Bo wyglądasz tak słodko, jak śpisz. - zachichotałam, na co ten zareagował tak samo. Otworzył oczy i teraz on przypatrywał się mi. Speszyło mnie to trochę i moje policzki oblał lekki rumieniec. Na co Harry tylko zachichotał. Podniósł się do pozycji siedzącej i pocałował mnie w policzek.
- Już lepiej ? - zapytał z troską.
- O wiele, wiele.. Dzięki tobie. - uśmiechnęłam się i teraz to ja go pocałowałam, ale w usta. 
Oczywiście odwzajemnił ten pocałunek. 
- Mógłbyś zostać dzisiaj u mnie na noc? Laury nie będzie, a ja nie chcę być teraz sama. - zapytałam Harry'ego. 
- Z wielką chęcią zostanę. - powiedział i cmoknął mnie w usta. 
- No to ja pójdę się odświeżyć, poczekasz? - spytałam.
- Jasne. - odpowiedział, a ja udałam się do łazienki.
Weszłam i spojrzałam w lustro. Jak na pół dnia płakania i spania, nie wyglądam aż tak źle. 
Zmyłam makijaż z oczu. Dobrze, że dzisiaj użyłam wodoodpornego, bo jakbym miała normalny zapewne całe policzki miałabym czarne. Włosy związałam w wysokiego koka i zdjęłam ubrania. 
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam moje ulubione PIŻAMKI. Rozpuściłam włosy i wyszłam z łazienki. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Harry'ego jak przegląda jakieś zdjęcia w telefonie. Gdy mnie zobaczył wyłączył telefon, wsadził do kieszeni i wstał. 
- Ślicznie wyglądasz - powiedział. 
- Dziękuję. Jak chcesz się odświeżyć ręczniki są w łazience. - powiedziałam do niego. 
- Ok. No to ja zaraz wracam. - powiedział i pocałował mnie w policzek. 
Dosłownie po 5 minutach wszedł do mojego pokoju Harry. Ale w samych bokserkach. Zagwizdałam na jego widok, a on się zaśmiał. Po chwili dołączyłam się do niego. Zeszliśmy na dół i poszliśmy do kuchni. 
- Co jemy ? - zapytałam Harry'ego.
- Nie wiem. Może ja coś ugotuję ? - powiedział, a ja zrobiłam zdziwioną minę. 
- Jak nie spalisz niczego, no to możesz robić. - powiedziałam do niego i zachichotałam. 
Usiadłam przy blacie i oglądałam co Harry robi w mojej kuchni. Radził sobie całkiem zwinnie.
Po 20 minutach powstała SAŁATKA Z MIĘSEM. Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
- Bardzo dobra. Nie sądziłam, że masz taki talent kulinarny. - powiedziałam i jebłam smajla. Za co on zachichotał.
- No widzisz. Nie doceniasz mnie. - powiedział i udał focha. Ale coś mu to nie wyszło bo po minucie już nie miał. Jedliśmy i gadaliśmy. Po skończonej kolacji pozmywaliśmy i poszliśmy do salonu. 
- Co oglądamy? - zapytałam.
- Horror? - zapytał Harry, a ja przecząco pokiwałam głową. Nie lubiłam horrorów, bo bardzo się ich bałam. 
- No prooszę. Masz mnie, nie musisz się bać. - powiedział.
- Ja ? Bać ? Ja się niczego nie boję. - skłamałam. Harry włożył płytę do odtwarzacza i po chwili siedział koło mnie. To był jednak zły pomysł, bo już na początku się bałam. Wtuliłam się w Harry'ego i próbowałam nie patrzeć na film. Harry zauważył, że się bardzo boję i wyłączył film. 
- No to jak nie oglądamy, to co robimy? - zapytałam go. 
- Mam pewien pomysł. - powiedział i zaczął się do mnie przybliżać. Nasze wargi się złączyły i przez jakieś 15 minut nie mogły się oderwać. Harry całował delikatnie i czule. Tak jakby bał się, że zaraz mu ucieknę. Była godzina 24. Poszliśmy do mojego pokoju, położyliśmy się na łóżku i wtuleni mocno w siebie ponownie zasnęliśmy.

****
Rano ****

Obudziłam się i zorientowałam się, że Styles'a ze mną nie ma. Wstałam i ujrzałam karteczkę na biurku. 
" Musiałem iść do studia, wyjątkowe śniadanie czeka na ciebie w kuchni. Wpadnę dzisiaj po ciebie o 19:00. Zabieram cię na kolację, na którą wczoraj nie poszliśmy. Harry xx :) "
Uśmiechnęłam się do siebie i poszłam na dół, do kuchni. Laury nie było. Ostatnio dużo czasu spędza u Niall'a, albo z Niall'em tutaj. Gdyby tutaj byli pewnie moje śniadanko było dawno w ich brzuchach. Weszłam do kuchni i podeszłam do stołu. Odkryłam pokrywę i na talerzu ujrzałam naleśniki w kształcie serc. Były one polane czekoladą i obok była bita śmietana z truskawkami. Obok talerza stała szklanka soku pomarańczowego. Mojego ulubionego.
- Kocham tego faceta. - powiedziałam do siebie i siadłam do stołu. Jedzenie z mojego talerza zniknęło w błyskawicznym tempie. Było tak bardzo pyszne. Co jak co, ale z Harry'ego jest niezły kucharz. Odłożyłam talerze do zmywarki i włączyłam ją. Do domu przyszła Laura, tym razem bez Niall'a. 
- Cześć - powiedziała do mnie.
- Cześć - powtórzyłam po niej.
- Co się stało, że nie ma z tobą Niall'a? - zapytałam.
- Musiał jechać do studia. - odpowiedziała mi i podeszła do mnie. Wyraźnie zauważyła, że coś jest ze mną nie tak.
- Diana co się stało? - zapytała z troską. Siadłam przy stole, a Laura zrobiła to samo.
- No więc. - zaczęłam niepewnie. - Oscar mnie zdradził. - powiedziałam i momentalnie do moich oczów napłynęły łzy. 
- Jak to? - spytała nie dowierzając. 
- No przyszedł wczoraj do mnie, wy wtedy wyszliście. Poszliśmy do mojego pokoju i pogadaliśmy. Nagle zaczął temat, że był na imprezie. Że był pijany i tak jakoś wyszło, że poszedł do łóżka z inną. Rozumiesz to co powiedział? " Tak jakoś wyszło ". Gdyby mnie kochał nie zdradziłbym mnie z jakąś dziwką. - rozpłakałam się bardziej. Laura przytuliła mnie mocno.
- Nie przejmuj się. Skoro zdradził cię z nieznajomą laską to nie był dobrym chłopakiem. Nie jest ciebie wart. Może przez te parę lat był dobrym przyjacielem, ale teraz się okazało jaką jest świnią.  - powiedziała, a ja trochę się uspokoiłam.
- Masz rację. Ale jest też druga sprawa. - powiedziałam.
- Jaka? - odpowiedziała mi.
- No więc wczoraj potrzebowałam kogoś przy sobie. Nie chciałam dzwonić do ciebie i przerywać ci zabawy, więc zadzwoniłam do Harry'ego. Szybko przyszedł i gdy zobaczył mnie całą zapłakaną mocno mnie przytulił. W jego ramionach poczułam się tak bezpiecznie. Nic nie wiedział o Oscarze, że byliśmy razem i że mnie zdradził. Nie chciałam mu mówić. Na szczęście nie pytał co się stało. Leżeliśmy wtuleni i gadaliśmy. Potem się pocałowaliśmy, zasnęliśmy razem, gdy się obudziliśmy Harry dla nas gotował, potem znowu się całowaliśmy. Zachowywaliśmy się jak para. Kocham Oscara mimo, że mnie zdradził. Ale tak jakby teraz bardziej kocham Harry'go. I dzięki niemu czuję się dzisiaj wspaniale. Gdy jestem z Harry'm zapominam o tej zdradzie.  A dzisiaj ma po mnie przyjść o 19 i mamy iść na kolację. - opowiedziałam jej całą sytuację, a ona co chwilę wyszczerzała oczy.
- Jeej. Ale to zagmatwane. - powiedziała.
- No wiem. Nie chciałam żeby tak było, ale wyszło jak wyszło. - powiedziałam do niej.
- No cóż.. Przykro mi z powodu Oscar'a i gratuluję z powodu Harry'ego. Ale jednak masz dzisiaj randkę i musimy cię przygotować. - powiedziała, a ja się uśmiechnęłam. Poszłyśmy na górę i zaczęłyśmy przeszukiwać garderobę. Była godzina 15, ten czas masakrycznie szybko leci. Mam nadzieję, że wieczorem będzie lecieć powoli. To godzinnym przeszukiwaniu w gigantycznej garderobie znalazłyśmy strój odpowiedni. Do tego dobrałyśmy jakieś ozdoby i gotowe.  Położyłam strój na łóżku i siadłam do toaletki. Laura zrobiła mi śliczny makijaż, a potem ubrałam się w wybrany zestaw. Z kosmyka włosów zrobiłam warkocza i spięłam go wokół głowy. A resztę włosów zostawiłam rozpuszczone. Były lekko naturalnie pofalowane. Byłam gotowa. 
- Wyglądasz bosko. - powiedziała, a ja się szeroko uśmiechnęłam. Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. 
Już? Tak szybko to zleciało? Z tego co się orientuje przygotowania zajęły nam jakieś 4,5 godzin. 
- Pójdę otworzyć. - powiedziała Laura i wyszła z mojego pokoju. Spakowałam do mojej małej torebki potrzebne rzeczy, wyciszyłam telefon i również go spakowałam. Ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze.
- To będzie cudowny wieczór. - powiedziałam do siebie.

***** Perspektywa Harry'ego *****

Dotarłem na miejsce. Wyszedłem ze swojego Range Rovera i kierowałem się w stronę drzwi wejściowych. Zadzwoniłem, poczekałem i po chwili w drzwiach ujrzałem Laurę. 
- Cześć Harry. Diana jest na górze, zaraz zejdzie. - powiedziała do mnie uśmiechnięta.
- Cześć, okej. - powiedziałem i również się uśmiechnąłem. Byłem zdenerwowany, nigdy tak się nie czułem jak zabierałem dziewczynę na randkę. Ale Diana jest inna niż wszystkie dziewczyny, jest wyjątkowa. Nagle zobaczyłem ją jak schodziła ze schodów. Wyglądała cudownie. Po prostu nie do opisania. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Gdy nagle stanęła przede mną, zabrakło mi słów. 
- Cześć Harry. - usłyszałem z jej ust ten słodki głos. Aż na moim ciele pojawiły się dreszcze. 
- Cześć Diana. Wyglądasz cudownie. Po prostu woow. - powiedziałem jąkając się. 
- Dziękuję. Ty też całkiem wow. - powiedziała i słodko zachichotała.
- To jak? Idziemy? - spytałem.
- Tak, idziemy. - powiedziała i pocałowała Laurę w policzek na do widzenia. Laura powiedziała do Diany na ucho " powodzenia ", ale ja także to słyszałem. Wyszliśmy z domu, kierując się w stronę auta. 
- Bawcie się dobrze. - krzyknęła za nami Laura.
- Będziemy. - odkrzyknąłem jej i popatrzyłem z uśmiechem na Dianę. Ona słodko się na mnie patrzyła. Wsiedliśmy do samochodu i odpaliłem go. Pojechałem w miejsce, w którym miała odbyć się kolacja. 

***** Perspektywa Diany *****

Jechaliśmy w ciszy, Harry był spięty, bo było to po nim widać. Dojechaliśmy i Harry zaparkował. Wyszedł pierwszy z samochodu i otworzył mi drzwi. 

- Dziękuję. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Weszliśmy do budynku, a potem do windy. Pojechaliśmy na ostatnie piętro. Winda się otworzyła i zobaczyłam jakąś restaurację. Harry wziął mnie za rękę i prowadził za sobą. Ku mojemu zdziwieniu nie zasiedliśmy do stolika tylko poszliśmy na koniec restauracji. Harry opuścił mnie na chwilę i podszedł do jakiegoś faceta. Podali sobie ręce i wymienili kilka słów. Po chwili wrócił do mnie z szerokim uśmiechem. Ponownie wziął mnie za rękę i prowadził w stronę jakiś drzwi. Za drzwiami były schody, więc weszliśmy po nich na górę. Ponownie otworzyliśmy jakieś drzwi i wyszliśmy na dach wysokiego budynku. Nagle stanęłam w bezruchu. Ten widok. Widok całego Londynu nocą. Po prostu coś niesamowitego. Nagle na środku ujrzałam stolik na którym były różne potrawy. I bukiet róż. 
- I jak się podoba? - usłyszałam głos Harry'ego i zorientowałam się że przytula mnie od tyłu. Odwróciłam się w jego stronę i zarzuciłam mu ręce na ramiona, a on swoje na moje biodra. 
- Harry.. To jest najcudowniejsza rzecz, jaką ktoś kiedykolwiek dla mnie zrobił. - powiedziałam i pocałowałam go nieśmiało w usta. Odwzajemnił ten pocałunek. 
- Cieszę się. No to może coś zjemy? - zapytał, gdy już się od siebie oderwaliśmy. 
- Jasne. - powiedziałam i udaliśmy się do stolika. Harry jak dżentelmen odsunął mi krzesło. Po czym siadł na swoje. Zaczęliśmy jeść i rozmawiać na różne tematy. Po skończonej kolacji, odeszliśmy od stołu i zaczęliśmy patrzeć na Londyn. Nagle Harry złapał mnie w pasie, obrócił tak żebym stała na przeciwko niego. Patrzył mi w oczy. Widziałam w jego oczach radość i strach. Nagle zaczął mówić.
- Diana. Wiem, że znamy się krótko, ale już zdążyłaś przewrócić mój świat do góry nogami. Gdy cię widzę serce bije mi 2 razy szybciej. Po prostu... Kocham cię. - gdy to powiedział stałam jak wryta. Nie mogły do mnie dojść te słowa " kocham cię ". Czy on to naprawdę powiedział. 
- Czy chciałabyś zostać oficjalnie moją dziewczyną? - dokończył, a ja w tej chwili stałam się najszczęśliwszą osobą na ziemi. 
- Tak. - powiedziałam, a on uniósł mnie do góry i zaczął się obracać razem ze mną. Postawił mnie i zbliżył swoje usta do moich. Całowaliśmy się czule i namiętnie. Dość długo ten pocałunek nam zajął. Harry cieszył się jak dziecko. Zresztą ja też. Zrobiliśmy sobie sweet fotkę razem z tłem Londynu i niestety nasz wieczór dobiegał końca. Zeszliśmy schodami na dół do restauracji po czym poszliśmy do windy. Zjechaliśmy na sam dół budynku i wyszliśmy. Szliśmy do samochodu Harry'ego trzymając się za ręce. Wsiedliśmy i pojechaliśmy w stronę mojego domu. 
Gdy już dotarliśmy, wysiedliśmy. Harry odprowadził mnie do drzwi. 
- To był najwspanialszy dzień w moim życiu. - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Mój także. - powiedział i pocałował mnie czule. 
- Widzimy się jutro? - zapytałam, gdy już się od siebie oderwaliśmy. 
- Niestety, mamy próby w studiu. - powiedział, a ja zrobiłam smutną minkę. - Ale jak chcesz możesz przyjść popatrzeć. - dokończył, a ja szeroko się uśmiechnęłam.
- Z chęcią przyjdę. - odpowiedziałam mu. 
- No to do juta moja dziewczyno. - powiedział słodkim głosikiem i ukazał swoje boskie dołeczki.
- Do jutra mój chłopaku. - uśmiechnęłam się słodko, pocałowaliśmy się i Harry poszedł w stronę swojego samochodu. A ja weszłam do domu. Laura od razu podbiegła do mnie i zaczęła wypytywać jak było. Poszliśmy do salonu i zaczęłam jej wszystko opowiadać. Gdy już skończyłam zrobiła śmieszną minę.
- Jeej. Jak słodko. - powiedziała i mnie mocno przytuliła.
- Jestem zmęczona, pójdę już spać. Dobranoc. - powiedziałam do niej.
- Dobranoc. - odpowiedziała i poszłam na górę do mojego pokoju, a potem do łazienki. Zdjęłam biżuterię, a później sukienkę. Zaczęłam zmywać makijaż. Odkręciłam wodę w wannie i zapaliłam świeczki. Po takim dniu wrażeń muszę się trochę zrelaksować. Kąpiel zajęła mi godzinkę. Wyszłam z wanny i wytarłam się ręcznikiem. Po czym ubrałam się w piżamy. Zaczęłam suszyć włosy. Po skończonej już czynności udałam się do mojego pokoju. Wzięłam laptopa i zaczęłam po kolei sprawdzać facebooka, twittera i tumblra. Odłożyłam laptop na biurko i wzięłam telefon w dłonie. 2 smsy. Otworzyłam pierwszy. Wiadomość od Oscar'a. " Możemy się jutro spotkać? Chce ci to wyjaśnić ". Odpisałam mu: " Nie mam najmniejszej ochoty się z tobą spotykać i nie masz czego wyjaśniać ". No nie powiem wkurzyłam się. Co chce mi wyjaśniać, że był pijany? Nie panował nad tym co robi? To to już wiem. Jak na razie nie jestem w stanie, żeby mu wybaczyć. Otworzyłam drugą wiadomość. Mój humor momentalnie się poprawił. Była to wiadomość od Harry'ego. " Śpij dobrze kochanie. " Odpisałam mu: " Ty także słodki ". Nie wiem czemu ale lubiłam jak ktoś mówił na mnie przezwiskiem " słońce, kochanie, misiu, żabciu ". Może dla niektórych było to głupie, ale dla mnie wydawało się strasznie słodkie. Była godzina 2 w nocy. Wytrzeszczyłam oczy, odłożyłam telefon na szafkę nocną, otuliłam się kołdrą i odpłynęłam do krainy Morfeusza.
_________________________________________________________________________________

Hej, witajcie. Dość długo mnie tutaj nie było. I nie będę ściemniać, że nie miałam weny albo coś. Po prostu ten miesiąc był strasznie zwariowany. Nie będę wam tutaj zdradzać szczegółów, bo to są tak jakby prywatne sprawy. Ten rozdział pewnie pojawiłby się o wiele wcześniej. Miałam napisany prawie cały, namęczyłam się przy nim,  zapisałam go i z niewiadomych przyczyn usunął mi się. Musiałam pisać wszystko od nowa, ale myślę że ten nowo napisany jest o 50% lepszy od tamtego. Następny dodam niedługo. Ale najpierw muszę wszystko ogarnąć, bo dużo spraw się nazbierało. Mam nadzieję, że będziecie cierpliwi :)

Kontakt:
https://www.facebook.com/patrycja.krzysiek.7?ref=tn_tnmn - Możecie zapraszać do znajomych.
http://ask.fm/papatka2011 - Tutaj możecie pytać, kiedy będzie następny rozdział itd. 

wtorek, 26 listopada 2013

9 rozdział !

Wstałam o godzinie 10, spojrzałam w lustro i zeszłam na dół. Moi rodzice jeszcze spali, Laura także. Weszłam do kuchni i siadłam na blacie. Zastanawiałam się co będzie w tym studiu. Czy spodoba im się mój głos i czy będą chcieli nagrywać ze mną piosenkę. W studiu miałam być o godzinie 12, dlatego postanowiłam już się powoli zbierać. Wyciągnęłam mleko i płatki z szafki i wsypałam to do dużej miski. Wyciągnęłam łyżeczkę i zaczęłam konsumować. Po zjedzeniu posprzątałam po sobie i poszłam obudzić Laurę, ponieważ ona też miała jechać ze mną. Poszłam na górę, weszłam do garderoby i zastanawiałam się co założyć. Na dworze było chłodno, ale za razem ciepło. W końcu po 20 minutowym namyśle wybrałam TO. Poszłam do łazienki, ubrałam się w uszykowany strój i zrobiłam prosty i modny makijaż. Popsikałam się jeszcze moimi ulubionymi perfumami i byłam gotowa. Wyszłam z łazienki i znowu pokierowałam się do pokoju. Spakowałam telefon do torebki, wzięłam jakieś tam nuty i tekst. Zeszłam na dół i usiadłam na krześle przy blacie. Powtarzałam sobie piosenkę w kółko. Laura zeszła po 10 minutach, a wraz z nią rodzice. Laura była ubrana w TO. Rodzice podeszli do mnie i życzyli powodzenia, pożegnałyśmy się z nimi i poszliśmy do samochodu. Zwinnym ruchem wspięłam się na siedzenie i zapięłam pasy. To samo zrobiła Laura, odpaliłam samochód i pojechaliśmy. Nie było żadnych przeszkód na drodze, dlatego szybko dojechaliśmy. W studiu byliśmy o 11:40, dlatego miałyśmy jeszcze trochę czasu. Dostałam od Oscara sms'a w którym życzył mi powodzenia. Po tych 20 minutach przyszedł po nas jakiś pan i poprosił do studia. Najpierw siedzieliśmy tam i gadaliśmy o muzyce, moim głosie, o mnie itd. Facet miał na imię Josh, miał gdzieś tak około 25 lat i jak się okazało był bardzo miły, a nawet trochę przystojny. Wyciągnęłam tekst piosenki i podałam Joshowi.
- Sama to napisałaś, czy z pomocom kogoś innego? - zapytał się mnie.
- Sama, a coś nie tak ? - odpowiedziałam mu trochę zmieszana.
- Nie, wszystko w porządku. Piosenka jest wspaniała, dlatego zdziwiło mnie to że napisałaś ją całkiem sama. Na te słowa zarumieniłam się, na szczęście Josh tego nie zauważył.
- No dobrze, to może przejdziemy do nagrywania? Masz jakiś podkład? - zapytał.
- Niestety nie mam, ale mam nuty. - odpowiedziałam, a Josh powiedział że zaraz przyjdzie i wyszedł z pomieszczenia. Po chwili przyszedł, a za nim weszli jacyś chłopcy.
- Diana, to są chłopcy którzy grają dla sławnego zespołu. Dzisiaj zagrają dla ciebie podkład. - powiedział i uśmiechnął się do mnie. 
- Dziękuję że dla mnie zagracie, to dla mnie bardzo ważne. - powiedziałam do nich i razem weszliśmy do pokoju obok gdzie były instrumenty i mikrofony. Za szybą widziałam Josha, a obok niego siedział jakiś facet też gdzieś koło 25 lat, który miał wszystko nagrać. A 2 metry dalej siedziała Laura na skórzanej kanapie i wszystkiemu dokładnie się przyglądała. 
- No dobrze, Diana daj chłopakom nuty, a wy chłopcy zgrajcie się jakoś. Jak już będziecie gotowi dajcie znak. - powiedział do nas Josh przez mikrofon. I pokazał jaki znak mamy mu dać. Dałam chłopcom nuty, a oni wymienili coś między sobą i zaczęli grać. Jak na pierwszy raz szło im znakomicie. Gdy już byli gotowi do pracy, dali znak Joshowi.
- Diana, gotowa ? - zapytał się mnie Josh, a ja kiwnęłam głową na znak że jestem gotowa.
Najpierw oni zaczęli grać wszystko się nagrało i potem ja miałam zaczynać śpiewać. Nałożyłam jakieś słuchawki i usłyszałam ten podkład. Zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać słowa piosenki. Gdy już skończyłam otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaków, po czym na Josha i tego faceta. Siedzieli z otwartymi buziami. Trochę się tego widoku skrępowałam i powiedziałam.
- Coś nie tak? - Nie odpowiedzieli, po czym pomachałam ręką w stronę chłopaków i powiedziałam.
- Haalooo !? - Oni nagle ocknęli się i z jąkaniem w głosie powiedzieli.
- T.. To.. Było.. NIESAMOWITE !!! - krzyknęli jednocześnie. Ja zarumieniłam się i ledwo słyszalnym głosem powiedziałam dziękuję. Oni zaczęli chichotać z mojego rumieńca. Odwróciłam się i ujrzałam Josha idącego do mnie. 
- Chłopcy mają rację. To było niesamowite. - powiedział i przytulił mnie. Laura także mnie przytuliła, a gość który to wszystko nagrywał coś tam robił na swoim sprzęcie. 
- Piosenka prawie nagrana, trzeba jeszcze tylko zrobić kilka poprawek. - powiedział ten koleś.
- Niestety za 15 minut będzie nagrywać inny zespół, dla którego grają właśnie chłopcy. - Powiedział i pokazał na chłopców siedzących na swoich miejscach do grania. 
- Może chciałabyś zostać i posłuchać jak oni nagrywają, a później zrobilibyśmy te poprawki ? - powiedział, a ja się od razu zgodziłam. Nie miałam dzisiaj nic do roboty, a chętnie posłuchałabym tego zespołu, bo jakoś ich nie kojarzyłam. 
- No dobrze, więc jak chcecie coś zjeść bar jest na dole, sklepik też. Za rogiem jest poczekalnia tam też możecie posiedzieć. A jak chłopcy przyjdą to was zawołam. - powiedział, a my zabrałyśmy swoje rzeczy i poszłyśmy do baru na dole. Siadłyśmy przy stoliku w rogu, na szczęście było mało osób. Zajrzałyśmy do menu i złożyłyśmy zamówienie. Kelner po 5 minutach przyniósł zamówione przez nas obydwie spaghetti. Zjadłyśmy rozmawiając o wydarzeniach z ostatnich dni. Jakoś ostatnio mało rozmawiałyśmy, ta przeprowadzka itd. trzeba było załatwić wszystkie sprawy, a po za tym obie poświęcałyśmy czas swoim chłopakom. Gdy już zjadłyśmy, zapłaciłyśmy i poszliśmy na górę do poczekalni. Jak się okazało zespół już był w studiu. Przyszedł po nas Josh i razem z nim weszłyśmy do pomieszczenia w którym przed chwilą nagrywałam piosenkę. Gdy weszłyśmy doznałyśmy szoku. Przed nami stało całe One Direction. Na pierwszy rzut oka zobaczyłam Niall'a i Harry'ego który jeszcze niedawno mi się podobał. Niall także był zaskoczony, ale po chwili się ocknął, podleciał do Laury uniósł ją do góry i obrócił się z nią. Po chwili odstawił i czule pocałował. Po chwili przywitał się także ze mną. 
- Ooo widzę że się znacie. - powiedział zaskoczony Josh, który przyglądał się całej sytuacji z boku. 
- No taak. Tylko my. - powiedział Niall i pokazał na siebie, mnie i Laurę. 
Niall przedstawił nas wszystkim chłopakom, oprócz Harry'emu. Ponieważ on sam podszedł do nas i się przywitał.
- Cześć jestem Harry, miło mi poznać dziewczynę mojego przyjaciela. - powiedział witając się z Laurą. - Niall wiele mi o tobie opowiadał. - dodał.
- Cześć jestem Laura, miło mi poznać przyjaciela mojego chłopaka. - odpowiedziała równie grzecznie co on. Następnie podszedł do mnie i powiedział:
- Cześć jestem Harry, miło mi poznać tak piękną dziewczynę i przyjaciółkę mojego przyjaciela. - powiedział do mnie i uśmiechnął się słodko ukazując przy tym swoje dołeczki. Miał taki śliczny uśmiech.
- Cześć jestem Diana, mi ciebie też miło poznać. - odpowiedziałam z grzecznością i podałam mu dłoń, on złapał ją i pocałował. 
- Hmm jaki szarmancki. - powiedziałam.
- Staram się. - odpowiedział mi patrząc prosto w oczy. Jeezu aż mi nogi zmiękły, piękne zielone tęczówki wpatrywały się w moje morskie. Mogłabym godzinami patrzeć w te jego oczy.
- No dobrze skoro już się poznaliście, chłopcy zaczynamy. - powiedział Josh. A chłopcy weszli do pomieszczenia za wielką szybą. Założyli słuchawki, w naszym pomieszczeniu zabrzmiał podkład do What Makes You Beautiful. I zaczął śpiewać Liam, nie powiem na żywo jeszcze lepiej brzmi. Laura siedziała koło mnie i szczerzyła się do Nialla, który robił głupie miny, ale jak zaczynał śpiewać od razu poważniał.  Przyszło na solówkę Harrego, zaczął śpiewać patrząc mi prosto w oczy. Czułam się tak jakby on dedykował dla mnie tą piosenkę. Skończył śpiewać i puścił mi oczko, na co lekko się zarumieniłam. STOP, co ja robię? Przecież mam chłopaka którego kocham. Nie mogę pozwolić sobie na flirty z innymi. Pomyślałam sobie i od razu się opanowałam. Gdy chłopcy skończyli śpiewać, muzyka się wyłączyła i wyszli z pomieszczenia obok. Josh powiedział im że było wspaniale i pożegnał się. Następnie podszedł do mnie i powiedział że zaraz robimy poprawki. Uśmiechnęłam się do niego i Josh wyszedł ze studnia. Niall podszedł do Laury i zaczęli się wymieniać śliną. A do mnie podszedł Harry i zapytał:
- Czy nie poszłabyś ze mną do parku i Starbucksa, żeby się lepiej poznać? - zapytał.
- Chętnie bym poszła, ale niestety zaraz mam poprawki z nagrania. - powiedziałam.
- Poczekam. - odpowiedział mi i się uśmiechnął.
- Chce ci się czekać godzinę ? 
- Jasne. Dla ciebie zrobię wszystko. - powiedział mi i znowu się słodko uśmiechnął.
- To ja czekam na ciebie w poczekalni. - dodał i wyszedł ze studia. Po chwili wyszła też Laura i powiedziała, że jedzie z Niallem. Przyszedł Josh i zaczęliśmy poprawki. Po godzinie skończyliśmy, Josh powiedział że zadzwoni jak zgra na płytę piosenkę. Pożegnałam się z nim, zabrałam swoje rzeczy i poszłam do poczekalni gdzie miał na mnie czekać Harry. 
Siedział na kanapie i mocno o czymś rozmyślał. 
- Haaloo !? Pomachałam mu przed oczyma i nagle się ocknął. 
- Ooo już ? - zapytał.
- Tak, możemy iść. - uśmiechnęłam się do niego. On także się uśmiechnął wstał i razem ruszyliśmy do wyjścia. 
*** W parku ***
Chodziliśmy jakieś dobre 2 godziny, gadając przy tym i ciągle się śmiejąc. Harry jest naprawdę świetny, między nami nie było ani chwili ciszy, cały czas toczy się jakiś temat rozmowy. Po tym spacerze czułam, jakbyśmy znali się od dobrych paru lat. Wiedziałam o nim bardzo dużo, on o mnie tak samo. Trochę nas nogi bolały dlatego poszliśmy do Starbucksa. Usiedliśmy przy stoliku w rogu. Harry poszedł zamówić nam czekoladę z bitą śmietaną. Po chwili przyszedł z zamówieniami. Piliśmy powoli, gadając. Dostałam sms'a od Oscara, ale nie odbierałam. Powiedziałam Harry'emu że idę do toalety. W toalecie zadzwoniłam do Oscara, pytał się jak mi poszło w studiu itd. Chciał do mnie przyjechać, ale ja nie chciałam opuszczać Harry'ego. Tak dobrze nam się rozmawiało. Wymyśliłam jakąś wymówkę, typu że jestem zmęczona itd. i umówiłam się z nim na jutro. Pożegnałam się i rozłączyłam. Spojrzałam w lustro, wyglądałam całkiem nieźle. Tylko nie miałam już szminki na ustach. Ale może lepiej, moje różowe usta wspaniale wyglądały z tym makijażem. Wyszłam z toalety i z uśmiechem na ustach skierowałam się do naszego stolika. Usiadłam i popatrzyłam na Harry'ego który uśmiechał się do mnie słodko.
- Co ? Mam coś na twarzy? - spytałam się go.
- Nie. Po prostu jesteś śliczna. - powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Dziękuję. - po raz kolejny w tym dniu na mojej twarzy zagościł rumieniec. Harry zaśmiał się z tego rumieńca i powiedział:
- Lubię jak dziewczyny rumienią się przeze mnie. - powiedział. Zachichotałam razem z nim.
Gadaliśmy jeszcze jakąś godzinkę. Spojrzałam na zegarek. 21:00 muszę się już zbierać.
- Już 21, będę się zbierać. - powiedziałam dopijając gorącą czekoladę.
- Odprowadzę cię. - powiedział i wstał. 
- Jak ci się chce. - powiedziałam i zabrałam torebkę. Wyszliśmy i kierowaliśmy się w stronę mojego domu. Gdy już doszliśmy stanęliśmy przed drzwiami.
- Szkoda, że to już koniec naszego spotkania. - powiedział Harry.
- No tak, szkoda. Wspaniale się bawiłam, dziękuję. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Ja także się świetnie bawiłem. I liczę na więcej takich spotkań. Kiedy się zobaczymy? - zapytał.
- Może jutro pod wieczór? - spytałam
- Jasne. Napiszę jeszcze. - powiedział. W starbucks'ie wymieniliśmy się numerami..
- Będę czekać na sms'a - uśmiechnęłam się do niego słodko. Harry zaczął się do mnie przybliżać i w pewnym momencie jego warki dotknęły moich. Odwzajemniłam pocałunek, wymienialiśmy się śliną jakieś 3 minuty. Gdy już się od siebie oderwaliśmy uśmiechnęliśmy się do siebie i Harry poszedł. Weszłam do domu cała w skowronkach. Laura siedziała w salonie z Niall'em i oglądali jakiś film. Przywitałam się z nimi i poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam. Pocałowałam Harry'ego, pocałowałam Harry'ego.. Te myśli w kółko chodziły mi po głowie. A co z Oscarem? Przecież jest moim chłopakiem i jednocześnie najlepszym przyjacielem. Po tym dniu czułam coś do Harry'ego. Ale czy to miłość ? Czy to możliwe, że zakochałam się w chłopaku, będąc z innym chłopakiem którego kocham? Co teraz będzie? Powiedzieć Oscarowi ? Czy nic nie mówić i żyć w kłamstwie? Zerwać dla Harry'ego z Oscar'em ? Te myśli zaprzątały moją głowę. Nie mogłam ich wypędzić. Poszłam do łazienki, zmyłam makijaż, ściągnęłam ubrania i weszłam do wanny wypełnionej pianą. Po 30 minutowym relaksie, wyszłam i ubrałam się w piżamę. Spięłam włosy w wysokiego kucyka i wyszłam z łazienki. Zgłodniałam dlatego zeszłam na dół i zrobiłam sobie kanapki. Weszłam ze swoją spóźnioną kolacją do salonu i usiadłam obok Laury i Niall'a na fotelu. Pytali się mnie jak tam spotkanie z Harrym, ale ja nie chciałam odpowiadać. Wciągnęłam się w jakiś romans i oglądałam zawzięcie. Gdy już się skończył zauważyłam że Laury i Nialla już nie ma. Wyłączyłam telewizor i poszłam odnieść do kuchni talerz po kanapkach.
Weszłam po schodach na górę i pokierowałam się do pokoju muzycznego. Weszłam do małego studia i zaczęłam tworzyć piosenkę z myślą o Harrym. Gdy skończyłam śpiewać i grać na gitarze, zobaczyłam że za szybą stoi Laura z Niall'em. Wyszłam i spytałam:
- Co wy tutaj robicie? 
- Słuchamy jak śpiewasz, przy okazji nagraliśmy cię. - powiedziała Laura.
- Świetnie śpiewasz i grasz na gitarze. - powiedział Niall i przytulił mnie.
- Dziękuję. - odpowiedziałam i odwzajemniłam uścisk. 
- Ej, ej bo będę zazdrosna. - powiedziała Laura i zaczęliśmy się wszyscy śmiać.
- Widać że jesteś zakochana - powiedziała do mnie Laura. No tak jestem, ale nie wiem czy w Oscarze, czy w Harrym. Opuściliśmy pokój muzyczny i każdy udał się w swoją stronę. Laura z Niallem do jej pokoju, ponieważ Niall miał dzisiaj u niej nocować. A ja do swojego. Położyłam się na łóżku i wzięłam telefon w ręce. Zobaczyłam że mam 1 nieodebraną wiadomość od Harry'ego. Otworzyłam ją: Śpisz już ? Bo ja jakoś nie mogę zasnąć.. Myślę o tobie i tym pocałunku. 
Szybko zaczęłam mu odpisywać: Przepraszam, że wcześniej nie odpisałam, ale tworzyłam piosenkę. Ja także myślałam o tobie i tym pocałunku.
W błyskawicznym tempie dostałam odpowiedź: Oo to się dobrze składa, bo ja też napisałem dzisiaj piosenkę, ale o tobie. Jest późno idź już spać. Dobranoc, słodkich snów. 
Uśmiechnęłam się do ekranu telefonu i odpisałam: Dobranoc.
Odłożyłam telefon na szafkę nocną i ułożyłam się do snu. Jakoś nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam czy powiedzieć Oscarowi? Co teraz będzie? I próbowałam sobie uświadomić że nie kocham Harry'ego. Nie wiem do końca czy go kocham. Czy może to tylko zauroczenie. Przecież znamy się dopiero 1 dzień. Nie mogłabym się w nim zakochać. Przestałam o tym myśleć i udałam się do krainy Morfeusza.

**** Rano ****
 Obudziłam się o godzinie 10. Dzisiaj miałam się spotkać z Oscarem, a później z Harrym. Nie wiedziałam co będzie, próbowałam odpędzić złe myśli, ale nie za dobrze mi to wychodziło. Spojrzałam na telefon. 2 nieodebrane wiadomości od Oscara i Harrego. Odebrałam od Oscara: Wpadnę do ciebie o 13. Potem od Harrego: Będę czekał na ciebie w parku o 17:00. Uśmiechnęłam się do telefonu, ale zaraz ta mina przemieniła się w smutną. Weszłam do łazienki, umyłam zęby, zrobiłam lekki makijaż i wyszłam. Następnie skierowałam się do garderoby. Wybrałam: TO, ponieważ dzisiaj było ciepło. Gotowa już zeszłam na dół z telefonem w ręce. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie jajecznicę z boczkiem, taką jak lubię. Gdy już wszystko było gotowe siadłam przy stole i zaczęłam zajadać się jajecznicą, przy tym sprawdzając na telefonie Tumblr'a. Skończyłam jeść, odłożyłam talerz do zmywarki i znowu siadłam do stołu. Sprawdzałam facebooka i twittera. Z dołu zbiegła roześmiana Laura z Niall'em. Laura była ubrana w: TO. Siedli obok mnie do stołu i dalej się z czegoś śmiali. Laura zaczęła im robić jajecznicę. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
_________________________________________________________________________________
Powracam z 9 rozdziałem. Teraz na pewno postaram się częściej pisać, ale nic nie obiecuję, bo nadal mam dużo nauki. Mam taką jedną małą prośbę.
Jeżeli przeczytałaś/eś skomentuj.
To dla mnie bardzo ważne. Wiedząc, że chociaż 1 osoba to czyta, będę miała więcej weny. 

wtorek, 29 października 2013

8 rozdział !

Miałam przepiękny sen, ale oczywiście z tego pięknego snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Czy chociaż raz nie może być tak że najpierw mój sen się skończy, a potem dopiero budzik zadzwoni? No cóż, strasznie nie chciało mi się wstawać, ale musiałam. Powoli zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę i z przymrużonymi oczami poszłam obudzić Oscara. On także niechętnie wstał i poszedł do toalety. Zeszłam na dół, moi rodzice już nie spali, robili razem śniadanie w kuchni. Przywitałam się z nimi i siadłam do stołu, po chwili dołączył do mnie Oscar. Mama podała duży talerz kanapek na stół, tata nalał wszystkim kawy i zasiedli również do stołu. Jedząc gadaliśmy kto gdzie jedzie i gdzie mamy się spotkać jak już będziemy na miejscu. Ustaliliśmy, że my wezwiemy taxi i pojedziemy jak wylądujemy. A rodzice jak już będą na miejscu przyjadą autem pod podany adres, czyli do naszego nowego mieszkania. Była godzina 06:30, o 07:30 mieliśmy być na lotnisku, a o 08:00 mieliśmy lot. Poszliśmy się już szykować. Zabrałam z pokoju ciuchy i weszłam do łazienki. Przemyłam twarz, nałożyłam jakiś krem, zrobiłam lekki makijaż, związałam włosy w wysokiego kucyka i ubrałam się w TO i wyszłam z łazienki. Po mnie wszedł Oscar, wyszedł po 10 minutach ubrany w TO. Wzięliśmy walizki i zeszliśmy na dół, rodzice także wynieśli już walizki. Tato i Oscar poszli po pudła z rzeczami, a ja poszłam wyjechać autem z garażu i podjechać pod dom, żeby było łatwiej pakować. Napisałam Laurze, żeby wychodzili już z kartonami. Bo także kartony Laury będą się w tym samochodzie znajdować. Laura wyszła z domu ubrana w TO, a za nią wyszedł Niall ubrany w TO. Zaczęliśmy pakować wszystko. Cały bagażnik i tył auta był zapakowany + walizki mojego taty i mamy. My jechaliśmy z mamą Laury w jej samochodzie, bo do jednego auta byśmy się na pewno nie zmieścili. Mama i tato musieli jechać wcześniej żeby zdążyć na prom. Pocałowaliśmy się na pożegnanie i odjechali. My wyruszyliśmy jakieś 10 min po nich. Na lotnisku byliśmy dokładnie o 07:30, wyciągnęliśmy wszystkie walizki i weszliśmy do wielkiego budynku. Z 15 minut żegnaliśmy się z mamą Laury. Laura wraz z mamą uroniła kilka łez. Niestety mama Laury zostanie teraz całkiem sama w domu. Tato Laury zmarł gdy ona miała 8 lat, był na coś ciężko chory. Laura zawsze gdy wspomina o ojcu i o tym że widziała jak umierał i co się z nim działo wylewa stado łez. Dlatego nikt z nas nie wspomina o jej ojcu, bo jak ktoś coś powie to wiemy jak to się później skończy. Niestety musieliśmy już iść na odprawę. W końcu wsiedliśmy do samolotu, stewardesa mówiła coś przez mikrofon itd. Mieliśmy zapiąć pasy i przygotować się do startu. Gdy ruszaliśmy i samolot zaczął się trząść złapałam mocno rękę Oscara. Zauważył, że się boję. Chociaż już dużo razy leciałam samolotem dalej się trochę bałam. Gdy już samolot się ustabilizował, mogliśmy odpiąć pasy. Stewardesa roznosiła koce, poduszki, jakieś napoje i przekąski, ja nic nie wzięłam. Wyciągnęłam książkę z torby podręcznej i zaczęłam ją czytać. Kartkowałam ją i kartkowałam, w końcu znudziło mi się to czytanie. Po wygłupiałam się trochę z Oscarem, poprzytulaliśmy się, były całuski i znowu się nudziłam. Wyciągnęłam swojego ipada i włączyłam moją ulubioną PIOSENKĘ i pochłonęłam się w jej słowach. Nie zorientowałam się nawet że zasnęłam. Obudził mnie Oscar mówiąc, że zaraz będziemy lądować. Wyłączyłam więc ipada, włożyłam do torebki wszystkie rzeczy i zapięłam pasy. Znowu poczułam turbulencje dlatego złapałam rękę Oscara. Gdy już wylądowaliśmy, zabraliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy do budynku po walizki. Lecieliśmy jakieś 2 godziny, nawet szybko to zleciało. Musieliśmy jakieś 20 minut czekać na nasze walizki. Gdy je wzięliśmy zamówiliśmy taxi i pojechaliśmy do naszego mieszkania. To nasz DOM ( ŁAZIENKA GOŚCINNAŁAZIENKA LAURYMOJA ŁAZIENKAKUCHNIASALONPOKÓJ GOŚCINNYSYPIALNIA LAURYMOJA SYPIALNIAGARDEROBA LAURYMOJA GARDEROBAPOKÓJ MUZYCZNY i jeszcze pokój dla malarza ). Ten dom budowaliśmy i urządzaliśmy 2 lata. I jesteśmy dumne z naszej aranżacji i z tego jak go urządziłyśmy. Jesteśmy bardzo wdzięczne rodzicom, że zainwestowali w nas pieniądze. Gdy przyjechaliśmy byliśmy zmęczeni. Rodzice powinni być za jakieś 2 godzinki. Dlatego postanowiliśmy się trochę przespać. Oscar i Niall pojechali do siebie do domu i powiedzieli że przyjadą później. Wzięłam dresy i luźną koszulkę z walizki i poszłam do nowej łazienki. Wzięłam prysznic i przebrałam się. Laura już była u siebie, więc ja też poszłam do siebie. 

Była godzina 13. Obudzili mnie rodzice dzwoniąc do drzwi. Poszłam szybko otworzyć. Przywitali się ze mną i poszli po kartony do samochodu. Ja w tym samym czasie poszłam obudzić Laurę. Potem poszłam się przebrać w coś bardziej estetycznego. Ubrałam się w TO, poprawiłam makijaż i włosy i zeszłam na dół. Po chwili zeszła także Laura ubrana w TO. Rodzice siedzieli już w salonie, a kartony leżały przy ścianie w holu. Razem z Laurą poszłyśmy do kuchni i chciałyśmy zrobić coś do jedzenia. Niestety nic nie było w lodówce i musieliśmy iść do sklepu. Oznajmiłyśmy rodzicom, że jedziemy do sklepu i że za 30 minut wrócimy. Wzięłam telefon i wsiadłyśmy do auta, po 10 minutach byłyśmy już w sklepie. Pakowałyśmy wszystko co lubiłyśmy i co nam było potrzebne, było tego baardzo dużo ponieważ oboje uwielbiałyśmy jeść, a na dodatek Niall jest strasznym żarłokiem, a teraz będzie u nas częściej przebywał. Zapłaciłyśmy za zakupy, zabrałyśmy duże siaty i poszłyśmy do samochodu. Wpakowałyśmy to wszystko do bagażnika i pojechałyśmy do domu. Był mały korek i trochę to nam zajęło. Do domu wróciłyśmy po 14, rodzice oglądali coś w telewizji. Gdy nas zobaczyli wyłączyli telewizor i podeszli do nas pomóc nam. Razem z rodzicami błyskawicznie wypakowaliśmy zakupy i wzięliśmy się za robienie naszych ulubionych naleśników. Zadzwonił dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć, a Laura i rodzice dokańczali naleśniki. Jak się spodziewałam byli to Niall i Oscar. Wpuściłam ich i usiedliśmy wszyscy do stołu, zajadaliśmy się naleśnikami. Ja po 3 byłam pełna także Oscar i Laura nie zmieścili więcej, moi rodzice zjedli po 2, a Niall zajadał chyba 6. Ten to ma spust.
- Niall gdzie ty to wszystko mieścisz? - zapytałam chłopaka. On wpychając 7 naleśnika pogłaskał się po brzuchu i to była jego odpowiedź. 
Była godzina 15:30, postanowiliśmy po rozpakowywać część rzeczy. Rodzice poszli rozejrzeć się trochę na miasto, bo dawno tu nie byli. Ja z Oscarem wzięłam kartony z moimi rzeczami i poszłam do mojego pokoju. A Niall i Laura wzięli kartony Laury i także poszli do jej pokoju. Powoli wszystko rozpakowywaliśmy i układaliśmy na półki i do szuflad. Po rozpakowaniu wszystkich rzeczy wzięłam walizki poszłam do garderoby i zaczęłam rozpakowywać moje rzeczy. Garderoba była pełna kupionych przedtem rzeczy przeze mnie, ale było jeszcze miejsce na rzeczy z domu. Rozpakowałam wszystko, poukładałam i położyłam się na łóżku zmęczona. Koło mnie położył się Oscar i wtuleni w siebie odpoczywaliśmy. Była godzina 19, Oscar zaproponował, żebyśmy poszli na spacer. Zgodziłam się po czym poszłam do garderoby wybrać jakieś ciuchy, ładne i stosowne do Londyńskiej pogody. Wybrałam TO, weszłam do łazienki przebrałam się, umalowałam, umyłam zęby i rozpuściłam włosy, wyszłam z łazienki.
- Bosko wyglądasz. - usłyszałam słowa skierowane do mnie. Wypowiadał je Oscar.
- Dziękuję. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Gotowa? - zapytał.
- Gotowa. - odpowiedziałam i zeszliśmy na dół. Rodziców jeszcze nie było więc napisałam karteczkę że jesteśmy na mieście ponieważ Laura i Niall także wychodzili. Zamknęliśmy dom i wszyscy poszliśmy. Rozdzieliliśmy się, Laura i Niall poszli na miasto, a ja i Oscar do parku. Błądziliśmy w Hyde Parku, usiedliśmy na ławce i trochę gadaliśmy wtuleni w siebie. Wstaliśmy i szliśmy dalej, poszliśmy do mojej ulubionej kafejki i zamówiliśmy szejki. Te co zawsze czyli ja waniliowy, a Oscar czekoladowy. Szliśmy w zatłoczonym centrum, w końcu doszliśmy do domu Oscara. Weszliśmy i bardzo się zdziwiłam, prawie wszystko się tutaj zmieniło przez 1 rok. 
- No, no widzę że poważnie podjąłeś się zmian. - uśmiechnęłam się do niego. 
- No tak jakoś wyszło. - także jebnął smajla. Pogadaliśmy trochę, posiedzieliśmy na kanapie i musiałam się już zbierać bo była godzina 22, a jutro miałam iść do studia nagraniowego, nagrywać moją piosenkę. Oscar odprowadził mnie do domu i pożegnaliśmy się namiętnym całusem. Weszłam do domu, Laura siedziała w kuchni i czytała czasopismo, a rodzice byli u siebie, czyli w pokoju gościnnym. Byłam trochę głodna dlatego zrobiłam sobie musli z malinami i jagodami. I siadłam na przeciwko Laury. Trochę pogadaliśmy i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam moje PIŻAMKI i poszłam do łazienki. Puściłam wodę do wanny i rozebrałam się z ciuchów. Włożyłam je do kosza i zmyłam makijaż. Związałam włosy w wysokiego koka i weszłam do wanny. Siedziałam tak chyba z 30 min, w końcu wyszłam i otuliłam się ręcznikiem. Dokładnie się wytarłam i ubrałam w piżamy. Włosy rozpuściłam i wyszłam z łazienki. Wzięłam laptopa i weszłam na facebooka i twittera. Popisałam trochę smsów z Oscarem i położyłam się spać. 
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. 
Dzisiaj napisany tak na szybko. 
KONTAKT :
http://ask.fm/papatka2011